Od kilku lat można podziwiać coraz więcej prac wielkoformatowych na terenie Województwa Podkarpackiego czy bardziej szczegółowo w Bieszczadach.
Z tych najbardziej docenianych prac artystów trzeba wymienić:
1. CICHY MEMORIAŁ czyli DESKALE autorstwa Arkadiusza Andrejkowa
To ponad 100 prac Arkadiusza Andrejkova wykonanych na terenie Województwa Podkarpackiego na starych deskach stodół i budynków. Warto wspomnieć, że ten artysta tworzy również murale nie tylko na ścianach, ale np. na studniach, stosach drewna czy nawet na śniegu…
Poniżej artysta tworzący postać Tadeusza Góra na stodole w Bezmiechowej, czyli najbardziej znany pilot szybowcowy na świecie:
2. MURAL na zaporze wodnej w Solinie
Mural w Solinie powstał w 2015 roku. Jego powierzchnia wynosiła ponad 4000 m2! Powstał w wyjątkowy sposób, bo wg techniki nazywanej „reverse graffiti” czy też „clean graffiti”. Polega ona na wymywaniu na brudnej powierzchni za pomocą strumienia wody pod dużym ciśnieniem.
Ten spektakularny mural w Solinie powstawał przez około 2 tygodnie. Za projekt był odpowiedzialny Przemysław „Trust” Truściński. Mural przedstawiał zwierzęta najbardziej związane z regionem: rysia, wilka, orła, żuka i 2 różne ryby (wydaje nam się, że sandacza, choć w tym wypadku bardziej stawialibyśmy na głowacicę występującą w rzece San, a osiągającą do 2m długości…). Mural był widoczny w Solinie przez około 2 lata.
3. SERCE w SOLINIE nad Zalewem Myczkowieckim
Najlepsze zdjęcia „z ziemi” wykonacie stojąc na parkingu u podnóża nieczynnego kamieniołom w Bóbrce, choć serce jest położone na zboczach góry Szare Berdo, na ziemi należącej do Soliny.
Zachęcamy zobaczyć inne nasze zdjęcia, a przede wszystkim przeczytać prawdziwą HISTORIĘ, którą poznaliśmy od twórcy SERCA z SOLINY (wystarczy kliknąć powyższe zdjęcie).
4. SOWA pośród traw w Postołów, czyli miejscowość przed Leskiem
Dosłownie od kilku dni osoby latające na paralotniach czy przelatujące małymi samolotami nad Bieszczadami, mogą podziwiać pracę przedstawiającą SOWĘ, a wykonaną na ziemi pośród traw!
Sowa jest jedną z atrakcji dostępną dla osób biorących udział w lotach paralotniowych w tandemie nad Bieszczadami, które tu się rozpoczynają.
Sowę wykonała grupa PROWING, czyli stowarzyszenie z Leska zrzeszające głównie bieszczadzkich paralotniarzy. A kiedy tworzenie na łąkach się zaczęło? Pierwszy napis właśnie z nazwą fundacji powstał 10 lat temu w Postołowiu:
Miesiące temu (maj 2023) powstał napis LESKO na łące w miejscowości Postołów:
Dlaczego SOWA a nie inne zwierze czy rzecz?
Pomysł na wykonanie sowy powstał podczas koszenia trawy… Po prostu artysta paralotniarz, który ją wykonał często rzeźbi sowy i lubi je wykonywać. Na marginesie dodamy, że sowy są bardzo mądrymi zwierzętami, posiadającymi doskonały słuch i latającymi niemal bezszelestnie (jak my na paralotniach gdy unosimy się na wietrze czy w termice).
Na poniższym zdjęciu widać jak blisko drogi w Postołowiu sowa „się zagnieździła” (na tej prostej drodze większość osób „przyciska gaz” pokazując, że jego samochód jest szybszy…, a tu obok wśród traw taka niespodzianka):
Ponadto Sowa będzie teraz punktem charakterystyczny dla latających paralotniami, którzy przylatują z różnych zakątków Województwa Podkarpackiego (teraz będziemy mogli wytłumaczyć, że mają lądować „na sowie” obok mostu na Sanie w Postołowiu, a nie po prostu na łące, których całe szczęście jeszcze kilka niezabudowanych jest i oby tak zostało…).
Tak się sowa prezentowała 2 dni temu w promieniach zachodzącego nad Bieszczadami słońca:
Łąka na której powstały napisy i sowa należy do Powiatu Leskiego. M.in. poprzez tę pracę – nie tylko wykonanie, ale i co tygodniowe koszenie, zależy nam by LESKO się wyróżniało w skali Podkarpacia i Polski, zgodnie z hasłem promocyjnym:
POWIAT LESKI KRAINA SZYBOWISK
Tak prezentują się 3 prace: PROWING, SOWA i napis LESKO z widokiem na stawy i miasto Lesko:
Wyjątkowa w skali świata praca / mural na trawie?
Na marginesie przyznamy, że nie słyszeliśmy o tego typu pracach nigdzie w innym miejscu na świecie… Warto też wspomnieć, że sowa będzie się zmieniała w zależności od stopnia wzrostu trawy. Lotniska musimy kosić, aby móc startować, a tu po prostu kosimy na różnych wysokościach trawę.
Sowa powstała na powierzchni około 70 arów!
PS. W planie mamy powstanie innych zwierząt na łąkach, z których startujemy i promujemy lotnictwo, ale o tym napiszemy niebawem na naszych stronach oraz na stronie organizatorów widokowych lotów paralotnią nad Bieszczadami, czyli PROWING