Zimą w Bieszczadach jest naszym zdaniem więcej atrakcji niż latem! Można pojeździć na nartach i deskach na wielu wyciągach narciarskich, które odróżniają się od innych w Polsce tym, że nie ma kolejek. Warto się wybrać na wędrówki na rakietach śnieżnych, gdyż podejścia na większość gór są łagodne, a nie strome i niebezpieczne jak w Tatrach. Tysiące osób przybywa by podziwiać LODOSPADY w Rudawce Rymanowskiej itd. – po więcej zapraszamy do artykułu „10 NAJLEPSZYCH ATRAKCJI ZIMOWYCH w Bieszczadach„.

Najlepsze KULIGI po najdłuższej w Bieszczadach trasie którą jeździła pierwsza Bieszczadzka Kolejka Leśna.

Naszym zdaniem atrakcją zimową w Bieszczadach nr 1KULIGI. Konie z saniami możecie zobaczyć w Rabskiej Dolinie, czyli w Bystrem koło Baligrodu, jeżdżą również do cerkwi w Łopience, a wyłącznie my organizujemy kuligi po górachtrasą, którą od 1890 roku do II wojny światowej jeździła pierwsza Bieszczadzka Kolejka Leśna. Odkryliśmy ją przypadkiem 10 lat temu, gdy szukaliśmy miejsca pod Kuligi… Dowiedzieliśmy się o niej podczas rozmowy z jednym z mieszkańców Smolnika w Gminie Komańcza, który słyszał o niej od swojego dziadka pracującego na Bieszczadzkiej Ciuchci. Zanim zaprzęgliśmy konie musieliśmy wykonać mnóstwo prac by było po prostu bezpiecznie – wyciąć krzaki porastające pozostały nasyp kolejowy, a szczególnie brzegi wąwozów, odrzucić na boki zeschnięte drzewa, przyciąć wystające gałęzie, wykonać kilkadziesiąt rowków odwadniających itd. Trasa przebiega w większości po terenie zarządzanym przez Nadleśnictwo Komańcza, więc dzięki ich uprzejmości możemy organizować Kuligi w Bieszczadach.

W tym artykule pokazujemy prace jakie wykonaliśmy przez ponad 3 tygodnie przed sezonem zimowym 2024 / 2025:

KOSZENIE trasy Kuligów śladami pierwszej Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej

Osoby, które uczestniczą w organizowanych przez nas wycieczkach wiedzą, że dbamy o najmniejsze szczegóły. Na trasie Kuligów wykonujemy m.in. koszenia, dzięki czemu można i warto wykonać niepowtarzalne zdjęcia jadąc w promieniach zachodzącego słońca i podziwiając wokół góry na pograniczu Bieszczad i Beskidu Niskiego, w pobliżu granicy między Polską i Słowacją, a także w pobliżu granicy między Łemkowszczyzną i Bojkowszczyzną. Stosujemy 3 rodzaje koszenia: dużym ciągnikiem, małym ciągniczkiem, a wąwozy i nasypy kolejowe kosiarkami ręcznymi. Poniżej zdjęcia wykonane PRZED i PO koszeniu:

ROZETA KARPACKA

Najwyższy KAMIENNY MOST Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej

W drugiej kolejności najwięcej wysiłku w tym roku poświęciliśmy na prace przy najwyższym kamiennym moście Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Most powstał dzięki pomocy fachowców sprowadzonych aż z Włoch, którzy pracowali w równie ciężkim terenie w Alpach. To przepiękna budowla stworzona z ciosanych kamieni. W tym roku na WSCHODNIEJ stronie pozbyliśmy się kolejnych drzew wrastających w most, ale też ściągnęliśmy mech zatrzymujący wodę powodującą szczególnie w zimie dalszą erozję (przypięci w uprzęży na linach i z pomocą specjalnej młotyki…):

Po moście ciuchci przejeżdżamy saniami z końmi, a także prowadzimy do podnóża w blasku pochodni słuchając opowieści przewodnika podczas spektaklu świateł.

Po raz pierwszy przeprowadziliśmy również prace na ZACHODNIEJ części mostu kamiennego usuwając powalone drzewa:

Również po raz pierwszy wykonaliśmy SCHODY na najbardziej stromych odcinkach ścieżki prowadzącej do mostu kamiennego ciuchci, kładąc RURY ODWADNIAJĄCE w 2 najbardziej podmokłych miejscach, poszerzając i profilując ŚCIEŻKĘ na zboczach oraz dla bezpieczeństwa wykonując BARIERKI by było łatwiej schodzić po brzegu i by nikt nie wpadł do potoku. Ponadto wymieniliśmy barierki na moście montując również TABLICZKI ostrzegawcze:

ROZETA KARPACKA

Inne MOSTY i WIADUKTY

Na trasie, którą kursowała pierwsza Bieszczadzka Kolejka Leśna między Łupkowem, a Majdanem koło Cisnej jest więcej mostów, wiaduktów i różnych rodzajów wzmocnień dawnego nasypu kolejowego. Mamy w planach w przyszłym roku przy nich popracować, aby ocalić je od dalszych zniszczeń / naturalnej erozji. Wykonaliśmy „na szybko” kilka zdjęć podczas prowadzenia prac przygotowujących tę trasę do zimy i organizacji naszych Kuligów:

PS. Na części trasy przebiega droga gminna prowadząca do pól rolnych. Na niej znajduje się drewniany most, o którego naprawę, a właściwie budowę od podstaw będziemy musieli się przypomnieć w Urzędzie Gminy Komańcza, bo następnej zimy on już nie przetrwa…

ROZETA KARPACKA

ARGUMENTY odróżniające „KULIG śladami pierwszej Bieszczadzkiej Ciuchci” od innych Kuligów w Bieszczadach

Jak przeczytaliście powyższy tekst i obejrzeliście zdjęcia pokazujące zrealizowane prace przygotowujące do organizacji Kuligów wiecie, że sporo pracy to nas kosztuje. My nie tylko próbujemy utrzymać biuro podróży zimą, ale też dbamy o ocalenie historii trasy pierwszej Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Moglibyśmy jak w innych miejscach po prostu zaprzęgnąć konie i przewieźć Turystów po jakiejś łące czy drodze gminnej / leśnej. Ale gdybyśmy tak zrobili to nie bylibyśmy sobą. Jak czegoś się podejmujemy to robimy wszystko by było to wyjątkowe. Nasze Kuligi odróżniają się od innych organizowanych w Bieszczadach następującymi argumentami:

1. mamy NAJDŁUŻSZĄ nie tylko w Bieszczadach, ale w ogóle w Województwie Podkarpackim trasę Kuligów

2. tylko u nas konie jeżdżą 1 RAZ DZIENNIE (wyjątkiem jest okres Sylwestra, gdy w niektóre dni jeździmy po 2 razy), a w innych miejscach konie jeżdżą „jak są chętni”, czyli nawet dosłownie co godzinę jadą z innymi osobami od rana do nocy…

3. wyłącznie nasza trasa jest WIDOKOWĄ – przebiegającą po górach, a nie dolinami potoków i do tego wśród wielu granic: między Polską a Słowacją, między Bieszczadami i Beskidem Niskim, między Łemkowszczyzną i Bojkowszczyzną, w pobliżu głównego wododziału karpackiego.

4. tylko na naszych kuligach jest PRZEWODNIK / GAWĘDZIARZ opowiadający Klientom przed rozpoczęciem jazdy saniami na co warto zwrócić uwagę podczas samej przejażdżki, opowiadający na punkcie widokowym, przy ognisku i prowadząc do mostu ciuchci. Warto też wspomnieć, że osoby korzystające z dojazdu autokarem słuchają opowieści przewodnika podczas przejazdu z miejsca noclegowego na Kulig. Zapoznajemy nie tylko z tym „co widać za oknem”, ale też podpowiadamy co warto robić / z jakich atrakcji skorzystać zimą w Bieszczadach.

5. wyłącznie na naszych Kuligach jest SPEKTAKL ŚWIATEŁ – nie polega to tylko na pochodniach jakie są na innych Kuligach… Spektakl rozpoczynamy już na pierwszych metrach przejazdu saniami, gdyż nasze Kuligi rozpoczynają się tuż przed zachodem słońca. Jeśli nie ma jakiś niespodzianek np. w postaci padającego z nieba śniegu to nasi Klienci podziwiają ZACHÓD SŁOŃCA jadąc na saniach oraz patrząc na otaczające wokół góry, których szczyty niemal płoną w ostatnich promieniach słońca. Ciąg dalszy spektaklu jest przy OGNISKU, jakie rozpalamy na polanie otoczonej świerkami. Gdy zrobi się ciemno rozpalamy POCHODNIE LEŚNE wokół polany. Następnie kolejne pochodnie podpalamy WZDŁUŻ ŚCIEŻKI prowadzącej do najwyższego mostu kamiennego Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, a przewodnik trzymając pochodnię w ręku wchodzi pod most by Klienci mogli wykonać niepowtarzalne zdjęcia… Gdy zakończymy biesiadowanie Klienci siadają na saniach, a my podajemy po 4 POCHODNIE NA 1 SANIE i w ich blasku podążamy początkowo przez las, dawne wąwozy ciuchci, jadąc po nasypach kolejowych. Żeby Klienci mogli zrobić sobie nieporuszone zdjęcia nocą z pochodniami zatrzymujemy się na kilka minut na środku łąki, a konie mogą odpocząć.

6. tylko u nas realizujemy ZJAZDY NA WORKACH Z SIANEM – to atrakcja, która cieszyła nas, gdy byliśmy dziećmi, a podczas naszych Kuligów wszyscy niezależnie od wieku zjeżdżają na workach! 😊 Zjazdy odbywają się podczas biesiady przy ognisku z nasypu ciuchci na zboczu przez nas przygotowanym.

7. wyłącznie z nami nie musicie dojeżdżać na Kulig swoim samochodem, martwić się o parking, nie musicie odśnieżać samochodu, zakładać łańcuchów na stromych podjazdach, czy oblodzonych drogach, ale możecie w 100% skorzystać z Kuligu łącznie z grzańcem, posłuchać opowieści przewodnika i po prostu odpocząć jadąc AUTOKAREM.

8. tylko po naszej trasie NIE JEŻDŻĄ SAMOCHODY osobowe.

9. zadbaliśmy również o komfort termiczny zakupując 30 KOCY, które uczestnicy naszych Kuligów kładą sobie na nogi podczas przejazdu saniami.

10. mniej więcej w połowie trasy przejazdu stworzyliśmy PUNKT WIDOKOWY, z którego nasi Klienci podziwiają widok na wijącą się rzekę Osława u podnóża potężnego zbocza, a koniki mogą odpocząć.

11. również tylko u nas jest aż 3 RODZAJE POCHODNI łącznie z „pochodniami leśnymi” jakie sami wykonujemy z zeschniętych świerków i jodeł.

12. na naszej trasie NAJDŁUŻEJ UTRZYMUJE SIĘ ŚNIEG, gdyż:
– jest najwyżej położona
– jest przez nas utwardzana skuterem śnieżnym
– nie jest odśnieżana, bo nie jeżdżą po niej samochody.

13. zadbaliśmy również o jakość i smak KIEŁBASY, którą zamawiamy w masarni w Zagórzu.

14. nawet HERBATA ma wyjątkowy smak, bo przygotowujemy ją z mieszanki miejscowych ziół wzbogacając korzeniem imbiru.

15. na naszych Kuligach podajemy wyłącznie GRZANIEC GALICYJSKI jest najdroższy, ale i najsmaczniejszy 😊

16. pomyśleliśmy również o „przyziemnej sprawie”, ale jakże ważnej zimą, czyli o WC, z którego korzystają wyłącznie nasi Klienci, jest serwisowane 1 raz na tydzień, a po zmroku zapalamy w nim latarkę.

KULIG z końmi śladami pierwszej Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej rozpoczynający się w promieniach zachodzącego nad Bieszczadami słońcem, a kończymy z pochodniami po zmroku

ROZETA KARPACKA

CENA Kuligów

Każdy szukając produktów czy usług patrzy na cenę. Jednak my podpowiadamy by zawsze w przypadku usług analizować co cena obejmuje / z czego cena wynika. My nie mamy najtańszego Kuligu w Bieszczadach, a wynika to z kilku czynników:

szanujemy konie i dlatego organizujemy Kuligi 1 raz na dzień = nasze konie jeżdżą 1 raz dziennie, a nie z różnymi biurami / Klientami po kilka razy dziennie

♣ nasza trasa Kuligów jako jedyna wymaga pracy – przygotowania przed sezonem i utrzymywania w trackie poprzez m.in. utwardzanie skuterem śnieżnym, czy likwidowaniem zasp śnieżnych oraz dbamy o mosty pierwszej Bieszczadzkiej Ciuchci

♣ moglibyśmy nie dawać koców na nogi, które po każdy Kuligu musimy rozwiesić, wysuszyć, a następnego dnia składać oraz pierzemy co IV Kulig

♣ da się Kulig zorganizować bez udziału przewodnika, ale my go organizujemy historyczną trasą, którą jeździła na każdym metrze Bieszczadzka Kolejka Leśna, więc naprawdę jest o czym opowiedzieć / pokazać / zwrócić uwagę…

♣ moglibyśmy skrócić trasę Kuligu do 15 czy 20 minut na saniach, czy zabrać Klientów na przejazd w 1 stronę, skąd z powrotem musieliby wrócić na piechotę, a takie sytuacje mają miejsce… i dzięki temu można by przewieźć większą ilość osób i więcej zarobić…

♣ moglibyśmy zapalić pochodnie tylko na przejazd saniami, a pominąć oświetlenie pochodniami polany wokół ogniska, nie oświetlać ścieżki prowadzącej do kamiennego mostu i nie robić przerwy na zdjęcia z pochodniami na saniach na leśnej polanie

♣ moglibyśmy skrócić czas trwania Kuligu do 1h (czas przejazdu saniami łącznie z ogniskiem) i poganiać Klientów, bo „następni czekają”, a my nigdy tego nie robimy – nasze Kuligi trwają do 3h (czas zależy od Klientów)

♣ moglibyśmy wydzielić co do sztuki po 2 kiełbaski, czy po kubku herbaty i grzańca na osobę, ale tak nie potrafimy i zawsze dajemy więcej „jak ktoś ma ochotę”.

Więc jak chcecie mieć niepowtarzalne widoki i wrażenia, poczuć dbałość o najmniejsze szczegóły łącznie z przewodnikiem, zjazdami na workach z sianem, spektaklem świateł to zapraszamy na „KULIG śladami pierwszej Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej„.

PS. Nie czekajcie z rezerwacją na przyjazd w Bieszczady, bo miejsc może już nie być. Rezerwacje najłatwiej wykonać poprzez Kalendarz Wycieczek umieszczony na głównej stronie 24h/7 lub dzwoniąc do nas 667 707 999

 

Terminy wycieczki Wybierz dzień i zarezerwuj miejsca

Tagi:

Realizacja: Obsługa-Medialna.pl