♣ Kiedy zaczęliśmy organizować Kuligi w Bieszczadach?
Przygodę z organizacją kuligów w Bieszczadach rozpoczęliśmy kilkanaście lat temu. Jeździliśmy saniami z końmi częścią trasy, na której organizujemy wycieczkę jednodniową Traperska Przygoda. Oprócz samego przejazdu sanami turyści słuchając opowieści przewodnika podziwiali tradycyjne łemkowskie chyże, przydrożne krzyże, cerkiew, poznawali ciekawe historie życia mieszkańców Smolnika, podziwiali widoki na rzekę Osława i otaczające góry. Jednak, gdy mieszkańcy Smolnika zostali wysłuchani przez władze Gminy Komańcza w zakresie sypania żużlem drogi przebiegającej przez wioskę zimą, musieliśmy zacząć szukać innej trasy na kuligi… Często tak w życiu jest, że jak się pojawiają przeciwności losu to człowiek się poddaje lub szuka dobrych stron tego wydarzenia. My postanowiliśmy skorzystać z drugiego rozwiązania…
♣ PRACE wykonywane przez nas na trasie kuligu…
Od mieszkańców Smolnika poznaliśmy drogę, którą jeździła pierwsza Bieszczadzka Kolejka Leśna! Zanim zabraliśmy na tę trasę turystów musieliśmy wykonać przez tydzień czasu szereg prac. Rozpoczęliśmy od uzyskania zgody na kuligi od Nadleśnictwa Komańcza oraz od prywatnego właściciela jednej z łąk. Następnie całą trasę musieliśmy wykosić, aby było „ładnie” pod zdjęcia wykonywane pod turystów. Wiele miejsc było podmokłych, więc wykonaliśmy kilkadziesiąt rowków odwadniających, łącznie z montażem rur, którymi woda przepływa pod trasą przejazdu końmi. Najwięcej wysiłków kosztowało nas wycięcie krzaków tarniny i dzikiej róży, które najintensywniej rosły w wąwozach. Te prace jesteśmy zmuszeni wykonywać co roku, bo krzaki odrastają… Dzięki naszym pracom trasa kuligu jest w 90% widokową i nie ma na niej żadnych wystających gałęzi niebezpiecznych dla Turystów i koników. Ta trasa dla naszych rumaków jest lepszą niż ta, którą jeździliśmy przez Smolnik. Nie jeżdżą tu żadne samochody, nie szczekają psy – nie ma żadnych czynników, które mogłyby je wystraszyć – no może poza dziko żyjącymi zwierzętami, które czasami udaje się spotykać… 😉 Gdy spadnie dużo śniegu to dawniej odśnieżaliśmy trasę ciągnikiem oraz jeździliśmy specjalnie skonstruowanym wałem, aby konie miały lżej ciągnąc sanie. A od tamtego roku utwardzamy całą trasę pojazdem SnowDog. Ponieważ trasa jadąc w stronę ogniska jest delikatnie pod górkę to w jej połowie wykonaliśmy punkt widokowy – koniki odpoczywają, a nasi Klienci podziwiają przepiękny widok na dolinę i rzekę Osława, która przepływa u podnóża stromych zboczy góry.
♣ Gdzie jeździła pierwsza BIESZCZADZKA KOLEJKA LEŚNA?
Do końca XVIII wieku większość obszaru obecnych Bieszczad porastały lasy. Nie było dróg, bo i nie było samochodów. Zastosowanie drewna ogromne, a jak je można było pozyskać? Przy pomocy koni, a następnie koleją. Od 1872 roku do Łupkowa dojeżdżały pociągi. Aby „móc się dostać” do drewna trzeba było wybudować od Łupkowa w głąb gór linię kolejową. Postawiono na kolejkę wąskotorową. Prace przy pierwszym 26 kilometrowym odcinku Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej zostały rozpoczęte 1890 roku. Przy budowie trasy ciuchci pracowało stale około 300 osób i kilkadziesiąt zaprzęgów konnych – więc można powiedzieć, że konie po 130 latach wróciły na ten teren… Prace wykonywane ręcznie były trudne ze względu na górzysty teren, ale możemy przeczytać, że posuwały się szybko dzięki dobrej organizacji pracy i wykorzystaniu miejscowych zasobów materiałów: kamieni, żwiru i drewna. Szczególną wagę przywiązywano do robót kamieniarskich, do których sprowadzono doświadczonych ludzi aż z alpejskiej części Włoch! To dzięki nim powstały kamienne mosty nad górskimi potokami. Na trasie, którą organizujemy kuligi są 4 mosty kamienne – dbamy o to by przetrwały, odkrzaczamy, a do najwyższego mostu kamiennego prowadzimy Gości biorących udział w naszych Kuligach, w blasku pochodni! Na koniec wśród prac jakie wykonujemy wymienimy również barierki i tabliczki ostrzegawcze, które zamontowaliśmy w niebezpiecznych miejscach.
Galeria ZDJĘĆ z CZĘŚCI PRAC jakie wykonaliśmy w ostatnim miesiącu,
aby móc w sezonie zimowym 2022 / 2023 w Bieszczadach organizować KULIGI:
♦ Gdzie są organizowane Kuligi w Bieszczadach?
Kuligi w Bieszczadach są organizowane w wielu miejscach (alfabetycznie): Bystre, Łopienka, Muczne, Skorodne. Nasz jest jedynym po górach, a nie dolinami po drogach, którymi można przejechać samochodem osobowym. Dla wielu osób najważniejsze by „kulig był blisko noclegów” lub był najtańszy. Jednak jeśli chcecie przeżyć coś NIEPOWTARZALNEGO – zaczynając od widoków, a przez szczegóły, które wyżej opisaliśmy, to zapraszam na nasz KULIG ŚLADAMI PIERWSZEJ BIESZCZADZKIEJ KOLEJKI LEŚNEJ.
O co jeszcze dbamy i czego nie ma na innych kuligach – łącznie kilkanaście argumentów to zachęcamy zobaczyć na ofertę, na której wszystko opisaliśmy… Różnice w cenie są niewielkie, a to co możecie przeżyć to przepaść…