Góra JAWOR ma wysokość 741m n.p.m. i jest najwyższym wzniesieniem nad Zalewem Solińskim. U jej podnóża, a dokładniej od strony południowej atrakcyjności tego przepięknego miejsca w Bieszczadach, dodaje PÓŁWYSEP JAWOR. Warto z kart historii wspomnieć, że gdy w Arłamowie odpoczywali partyjni bonzowie to wojskowi mieli do dyspozycji ośrodek nad Soliną. „Wojskowy Zespół Wypoczynkowy Jawor” powstał w 1972 roku na cyplu wciskającym się w Jezioro Solińskie. Mogło tam wypoczywać w jednym czasie aż do 600 osób! W czasach PRL budził zachwyt i zazdrość wielu, którzy przepływali obok wodami Zalewu Solińskiego, a ich stopa nie mogła stanąć w tym miejscu…

Poniższe zdjęcia wykonaliśmy 24 stycznia 2022 podczas lotu paralotnią nad Bieszczadami,
a częściowo nad Gminą Solina, Zalewem Solińskim, górą i Półwyspem Jawor:
Góra i Półwysep Jawor widoczny od strony miejscowości Werlas i Zawóz nad Zalewem Solińskim. Góra i Półwysep Jawor widoczny od strony miejscowości Werlas i Zawóz nad Zalewem Solińskim.
Widok od Półwyspu Jawor aż po Olchowiec i Chrewt, a po prawej wzgórza Werlasu. Widok od Półwyspu Jawor aż po Olchowiec i Chrewt, a po prawej wzgórza Werlasu.
Wszystkie zabudowania na Półwyspie Jawor nad Zalewem Solińskim na jednej fotografii - OW Rewita. Wszystkie zabudowania na Półwyspie Jawor nad Zalewem Solińskim na jednej fotografii - OW Rewita.
Zdjęcie wykonaliśmy z wysokości około 1250m n.p.m. podczas lotu paralotnią nad Bieszczadami. Zdjęcie wykonaliśmy z wysokości około 1250m n.p.m. podczas lotu paralotnią nad Bieszczadami.
Na Półwyspie Jawor od 1972 roku znajdował się Wojskowy Zespół Wypoczynkowy Jawor, a dziś Ośrodek Wypoczynkowy REWITA Solina. Na Półwyspie Jawor od 1972 roku znajdował się Wojskowy Zespół Wypoczynkowy Jawor, a dziś Ośrodek Wypoczynkowy REWITA Solina.
Południowe - najbardziej nasłonecznione zbocza góry Jawor i Półwysep Jawor. Południowe - najbardziej nasłonecznione zbocza góry Jawor i Półwysep Jawor.
Góra Jawor 741m, a u jej podnóża Półwysep Jawor, a po prawej w oddali Wyspa Skalista tuż obok Teleśnicy. Góra Jawor 741m, a u jej podnóża Półwysep Jawor, a po prawej w oddali Wyspa Skalista tuż obok Teleśnicy.
Na pierwszym planie Półwysep i Góra Jawor, a nieco dalej zatoczki Zalewu Solińskiego wraz z Wyspą Skalistą w oddali. Na pierwszym planie Półwysep i Góra Jawor, a nieco dalej zatoczki Zalewu Solińskiego wraz z Wyspą Skalistą w oddali.
Po lewej góra i Półwysep Jawor, na środku Wyspa Mała, a po prawej Półwysep Werlas. Po lewej góra i Półwysep Jawor, na środku Wyspa Mała, a po prawej Półwysep Werlas.
To zdjęcie wykonaliśmy lecąc nad Werlasem, a z widokiem od Szybowiska nad Bezmiechową, przez zaporę wodną w Solinie, a przede wszystkim z atrakcyjną górą Jawor i Półwyspem Jawor. To zdjęcie wykonaliśmy lecąc nad Werlasem, a z widokiem od Szybowiska nad Bezmiechową, przez zaporę wodną w Solinie, a przede wszystkim z atrakcyjną górą Jawor i Półwyspem Jawor.
Zabudowania Ośrodka Wypoczynkowego REWITA nad Zalewem Solińskim - to dawny Wojskowy Zespół Wypoczynkowy Jawor. Zabudowania Ośrodka Wypoczynkowego REWITA nad Zalewem Solińskim - to dawny Wojskowy Zespół Wypoczynkowy Jawor.
Po lewem zapora wodna w Solinie wraz z widoczną nad nią koleją gondolową, a na fotografii dominuje Góra i Półwysep JAWOR. Po lewem zapora wodna w Solinie wraz z widoczną nad nią koleją gondolową, a na fotografii dominuje Góra i Półwysep JAWOR.
Widok od Półwyspu Jawor po Wyspę Skalistą, która jest tuż obok Teleśnicy. Widok od Półwyspu Jawor po Wyspę Skalistą, która jest tuż obok Teleśnicy.
Na fotografii przedstawiającej zbocza góry Jawor warto zwrócić uwagę na drogę z serpentynami oraz nadal widoczne miejsce, gdzie znajdował się WYCIĄG NARCIARSKI należący do WZW Jawor w Solinie. Na fotografii przedstawiającej zbocza góry Jawor warto zwrócić uwagę na drogę z serpentynami oraz nadal widoczne miejsce, gdzie znajdował się WYCIĄG NARCIARSKI należący do WZW Jawor w Solinie.
Zbliżenie na część zabudowań OW Rewita na Półwyspie Jawor, które są najbardziej wysunięte na południe i otoczone wodami Zalewu Solińskiego. Zbliżenie na część zabudowań OW Rewita na Półwyspie Jawor, które są najbardziej wysunięte na południe i otoczone wodami Zalewu Solińskiego.
Po lewej na środku Zalewu Solińskiego Wyspa Mała zwana Wyspą Zajęczą, a przede wszystkim widok na Półwysep i Górę JAWOR 741m. Po lewej na środku Zalewu Solińskiego Wyspa Mała zwana Wyspą Zajęczą, a przede wszystkim widok na Półwysep i Górę JAWOR 741m.
Zimą znacznie więcej można dojrzeć - niesamowite kształty oraz zabudowania OW Rewita, gdzie był kręcony film WATAHA w Bieszczadach... Zimą znacznie więcej można dojrzeć - niesamowite kształty oraz zabudowania OW Rewita, gdzie był kręcony film WATAHA w Bieszczadach...

 

PS. Mamy nadzieję, że obejrzycie całą powyższą galerię zdjęć z nad Zalewu Solińskiego i docenicie trud ich wykonania podczas lotu paralotnią nad Bieszczadami. 24 stycznia 2022 odczuwalna temperatura na wysokości około 1200 metrów mogła wynosić między 25, a 30 stopni na minusie. Sterowanie paralotnią oraz wykonywanie jednoczesne zdjęć było ogromnym wyzwaniem, ale jak widać się udało… 😉

ROZETA KARPACKA

Obecnie nadal jest mało hoteli / noclegów w Bieszczadach posiadających basen. A tu już w latach 70-tych był basen 25 metrowy, największa w Bieszczadach hala sportowa, sala kinowa, przystań statków wycieczkowych, wypożyczalnia sprzętów pływających: rowerki, jachty i kajaki na brzegu Zalewu Solińskiego, czy imponujących rozmiarów restauracja mogąca pomieścić 400 osób w jednym czasie! Wszystkie powyższe obiekty dotrwały do dzisiejszych czasów i większość przeszło kapitalny remont.

W czasach PRL w WZW Jawor nad Zalewem Solińskim mogli wypoczywać wojskowi z „wyższą rangą” – na samym końcu Półwyspu Jawor zostały pobudowane budynki o nazwach: Sosna, Jodła, Modrzew i Jawornik. Generałowie mieli do dyspozycji 2 murowane 6 osobowe wille położone pośród drzew nieco wyżej od głównych budynków noclegowych…

Historia WZW „Jawor” rozpoczęła się 25 października 1972 roku – wtedy przystąpiono do budowy ośrodka wypoczynkowego w Solinie, którego uroczyste otwarcie nastąpiło 18 lipca 1979 roku. W pierwszej fazie działalności „WZW Jawor” był resortowym ośrodkiem Ministerstwa Obrony Narodowej.

ROZETA KARPACKA

Osobom, które chciałyby poznać różne ciekawe historie związane z Soliną, WZW Jawor, czasami budowy Zalewu Solińskiego polecamy 3 książki:

SOLINA. TAK TAM BYŁO… – autor Zbigniew Kozicki

To publikacja bogata w unikatowe fotografie, mapy i schematy jest próbą syntezy dziejów wsi Solina i jej okolic od czasów najdawniejszych, przez okres galicyjski, burzliwe lata II wojny światowej, akcję wysiedleńczą, po budowę słynnej zapory. Obszar dzisiejszego Jeziora Solińskiego to niegdyś tętniąca życiem dolina Sanu, gdzie w zgodzie z naturą i sobą żyła ludność polska i rusińska.

Autor opracowania Zbigniew Kozicki, to emerytowany pracownik Zespołu Elektrowni Wodnych Solina – Myczkowce. Sam siebie określa mianem „pisarza amatora”. Związany z ukrytą wśród zielonych bieszczadzkich wzgórz Soliną, postanowił przekazać Czytelnikom swą wiedzę na temat tej malowniczo położonej miejscowości.

** ** ** ** **

NA DNIE JEZIORA – autor Józef Pawłusiewicz

W 1967 r. wzbierające wody powstającego Jeziora Solińskiego zakończyły bieg historii kilku miejscowości w dolinie Sanu. Pochłonęły także Łęg, przysiółek, w którym narodził się i żył Józef Pawłusiewicz. Z autobiograficznej książki „Na dnie jeziora” nie dowiemy się niczego o kulisach decyzji o budowie zapory na Solince i Sanie ani nastrojach ludności, która była zmuszona bezpowrotnie opuścić swoją ojcowiznę. Poznamy natomiast zatopioną wodami jeziora przeszłość miejsc i ludzi zamieszkujących dzisiejsze dno „bieszczadzkiego morza”.

Autor – myśliwy, pułkownik Wojska Polskiego oraz wybitny kynolog, dzięki któremu do dziś przetrwały gończe polskie – zabiera czytelnika do lat swojego dzieciństwa. Na początku XX w. wiejski chłopiec każdą chwilę życia spędzał w bezpośredniej bliskości natury. Pawłusiewicz wspomina emocje towarzyszące mu na początku łowieckiej przygody, wzbierającą w jego sercu zazdrość o polowania starszych braci, wreszcie pierwszą wyczekaną broń i wydeptaną zwierzynę. Okres edukacji zostaje przerwany udręką I wojny światowej oraz rozłąką z bliskimi podczas sąsiedzkiej wojny polsko-ukraińskiej w 1919 r.

Powojenne perypetie autora w służbie granicznej, obfitujące w polowania, szybko przechodzą zaś w zawieruchę kolejnej wielkiej wojny. Najdłuższy rozdział Pawłusiewicz poświęca okresowi 1939–1945 – od zbrodni niemieckich na mieszkańcach bieszczadzkiej ziemi, reakcji ludności oraz organizowania się ruchu oporu i działań wymierzonych przeciwko okupantowi przez partyzantkę, aż do wyswobodzenia tego regionu spod hitlerowskiego jarzma.

Autor z perspektywy pogranicznika, żołnierza i partyzanta ukazuje prawdziwe oblicze wojny – niepokoje i propagandę tamtych mrocznych czasów oraz totalną niemoc i nieprzygotowanie Wojska Polskiego na agresję z Zachodu.

Na kartach biografii stale przewijają się wspomnienia przedwojennych polowań z ogarami (dopiero po wojnie ogary Pawłusiewicza sklasyfikowano jako gończe polskie; historii ich odtworzenia poświęcono wydaną nakładem Wydawnictwa Mirczumet książkę „Pułkownik z dna jeziora”), tęsknota za nieprzebranymi górskimi łowiskami i wyprawami w knieję oraz nadzieja na rychły powrót do polowań wyznaczających codzienny rytm życia na wsi. Po wojnie bieszczadzka knieja na nowo rozbrzmiała graniem psów. Myśliwi wrócili na należne im miejsce. 
– Począłem się wsłuchiwać w oddalony głos Łowisza, do którego wkrótce przyłączyły się głosy Śpiewaka i Lutni. Wsłuchując się w tę najmilszą dla ucha myśliwego muzykę, starałem się odgadnąć, na czyje stanowisko wyprowadzą dziki –
opisuje Pawłusiewicz jedne z powojennych łowów.

Wydanie książki (pierwsze ukazało się w 1981 r., dwa lata po śmierci autora), uzupełnione o uwagi i poprawki zgłaszane przez czytelników. Mimo że nie można jej zaliczyć do kanonu literatury łowieckiej, bez wątpienia warto, choćby ze względu na jej ogromne walory historyczne, wzbogacić o nią domowy księgozbiór. Dla miłośników i hodowców gończego polskiego powinna to być wręcz pozycja obowiązkowa.

** ** ** ** **

Bieszczady w PRL-u – autor Krzysztof Potaczała

Książka BIESZCZADY W PRL-u to zbiór reportaży o Bieszczadach w czasach PRL-u. Prawdziwe, w większości mało znane historie i anegdoty oparte na dokumentach i wywiadach ze świadkami tamtych czasów. Dygnitarze partyjni i łowcy węży, zmiany nazw wsi i zima stulecia, wiece przyjaźni i strajki, tajemnicze mogiły i ośrodki rządowe, pomnik Stalina w Ustrzykach i wysiedlenia mieszkańców Soliny. Polowania, górale i bieszczadzki „pan na włościach” w randze pułkownika. 21 barwnych opowieści splecionych losami nietuzinkowych postaci.

Terminy wycieczki Wybierz dzień i zarezerwuj miejsca

Tagi:

Realizacja: Obsługa-Medialna.pl