1 kwietnia większość krajów na świecie obchodzi święto Prima aprilis (z łac. prima (dies) Aprilis – dosłownie pierwszy (dzień) kwietnia – dzień żartów).
Natomiast dla Załogi Biura Podróży Bieszczader jest to dzień z uśmiechem, bo na ten dzień przypada nasze święto! 1 kwietnia 2003 roku rozpoczęliśmy działalność i aż trudno uwierzyć – patrząc na kalendarz – że dziś mija już 19 lat! Na samym początku była to jednoosobowa działalność. Sam tworzyłem programy wycieczek, dokonywałem wszelkich rezerwacji (noclegów, wyżywienia, autokarów, biletów wstępu), a także te grupy oprowadzałem jako przewodnik. Nocami prowadziłem dla nich dyskoteki jako DJ, a na wyjazdach narciarskich dodatkowo prowadziłem nauki jazdy na nartach jako instruktor oraz serwisowałem ręcznie sprzęt klientom (smarowanie i ostrzenie) 🙂
Najtrudniejsze były pierwsze 2 lata własnej działalności, gdyż klientów było niewielu. Moi Rodzice widzieli, że to co robię jest moją pasją i sprawia mi ogromną przyjemność, ale przynosi dochód przez średnio 7 miesięcy w ciągu roku. To oni pomagali mi opłacić w tym czasie składki ZUS, za co cały czas jestem ogromnie wdzięczny ♥ W miarę upływu miesięcy i lat większość klientów, których obsługiwałem wracało do mnie i przygotowywałem dla nich nowe oferty i czasami razem odkrywaliśmy nowe tereny. Rozpocząłem od wycieczek po Bieszczadach, a następnie doszły: Krynica, Pieniny, Tatry, Ukraina (na początku Lwów, później góry Ukrainy, Kresy Wschodnie, aż w końcu z moim obecnym przyjacielem, któremu od ponad miesiąca próbujemy wspólnie pomóc, poznałem Odessę, Kijów i dotarliśmy nawet na Krym!, z którego wspólnie również zjeżdżaliśmy na tydzień przed zajęciem przez Rosję na czele z Putinem). W ofercie biura pojawiły się również Czechy, Austria i Rumunia oraz wyjazdy na narty do Włoch i Szwajcarii.
Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć związanych z działalnością Biura Podróży Bieszczader – wnętrza biura, punkty rezerwacji wycieczek, nagrody itd.
Na jednej z wycieczek poznałem Madzię – przyjechała na wycieczkę z rodzicami z kopalni w Bieszczady. Tam pełniłem funkcję przewodnika i DJ-a. No i po pewnym czasie zostaliśmy małżeństwem 🙂 Razem zaczęliśmy prowadzić biuro podróży. Na początku zajmowaliśmy 2 biurka, a obecnie mamy całą górę drewnianego domu o historii ponad 70-letniej, który wspólnie remontowaliśmy przez 10 lat.
Po jakimś czasie do składu biura doszedł Tomek, Ania, Renia, Madzia, Sylwia, Artur i najmłodszy Bartek. Postanowiliśmy oprócz grup zacząć organizować wycieczki jednodniowe, a żeby lepiej dotrzeć do klientów zorganizowaliśmy punkty rezerwacji wycieczek w samochodach polskiej produkcji: Syrena R20, następnie Syrena Bosto, Nysa i od 2 lat również Żuk. We wszystkim co robimy staramy się wyróżniać. Na pomysł z samochodami wpadł Tomek, który je wynajdywał i wyremontował.
Jak wspomniałem jeszcze kilka lat temu sam prowadziłem biuro podróży, a obecnie są chwile, gdy zatrudniam 12 przewodników 1 dnia. 3 lata temu obsłużyliśmy tylko w 1 sezonie ponad 100 000 osób. Od 2 lat w związku z pandemią związaną z covid klientów jest mniej, ale wierzymy, że już w tym sezonie turystycznym będzie lepiej 🙂 Dodam jeszcze, że na początku miałem tylko swój prywatny telefon do działalności, a od tamtego roku posiadamy profesjonalne call center i jeden numer telefonu, który może w jednym czasie odbierać 10 osób.
Cały czas tworzymy nowe oferty i słuchamy podpowiedzi klientów. Jednak ograniczyliśmy zasięg – skupiliśmy się na organizacji wycieczek w regionach, w których najbardziej sami lubimy przebywać: Bieszczadach, Ukrainie i Rumunii. Tylko czasami robimy wyjątki dla stałych klientów organizując wycieczki w Pieniny, Tatry i na Słowację.
Na koniec tych kilku słów w tym wyjątkowym dla Biura Podróży Bieszczader dniu składam ogromne podziękowania dla wszystkich Pracowników tworzących prawdziwą Załogę, dla Przewodników, Kierowców za Waszą wspaniałą pracę, a także dla Klientów, że chcecie korzystać z naszych usług i liczymy na Was w przyszłości 🙂