KUMPEL Browar

klimatyczne restauracje Lwowa

KUMPEL – to pierwszy w centrum miasta browar w restauracji. Miedziane kadzie piwowarskie zostały posadowione w środku sali, tak aby każdy gość mógł osobiście obserwować narodziny prawdziwego piwa na żywo. Obfite dania kuchni regionalnej i duże ilości tam wytwarzanego piwa tworzą wspaniałą atmosferę, aby każdy gość poczuł się jak prawdziwy Batiar Lwowski. Batiarstwo zaczyna się od wejścia do restauracji, gdzie każdy gość może spróbować piwa z „PIWNEGO CYCUSIA”!

Specjalność restauracji: metrowa kiełbasa, wędliny własnej produkcji (sześć gatunków), wędzona golonka, duszona kapusta z miodem.

Kumpel – starolvivske słowo oznacza przyjaciel, kolega. Browar trzeba odwiedzać z towarzyszem i wyjść na przeciw przygodzie! Tu wesoła piosenka i zabawne konkursy zdarzają się na co dzień!

Zapraszamy do centrum Lwowa, w pobliże murów klasztoru Bernardynów, gdzie we wnętrzach posiadamy 140 miejsc siedzących!

Historia piwa we Lwowie

Początki browarnictwa na terenie Lwowa datuje się co najmniej na pierwszą połowę XV wieku (pierwsza wzmianka pochodzi z roku 1425). W 1533 król Polski Zygmunt I Stary wydał dekret, na mocy którego na otwarcie we Lwowie browaru niezbędne było odpowiednie zezwolenie. Historia samego Browaru Lwowskiego sięga zaś roku 1715. Wówczas to książę Stanisław Potocki przekazał jezuitom działkę w Kleparowie na Krakowskim Przedmieściu wydając jednocześnie wymaganą zgodę na prowadzenie browaru. W ten sposób powstał pierwszy we Lwowie browar o przemysłowym charakterze. Jeszcze w XVIII wieku piwo z lwowskiego browaru eksportowane było do Niemiec, co wówczas było synonimem wysokiej jakości.

Jako napój demokratyczny, piwo cieszyło się popularnością wszystkich warstw ludności. Szlachta, mieszczanie, a nawet mnisi pozwalali sobie na wypicie kufla przy okazji. Władze zaś uważnie pilnowały jego jakości i sprzedaży. W latach 1668 i 1671 w mieście przydarzyło się nawet kilka „piwnych wojen”. W ten sposób oficjalni producenci starali się walczyć o swoje interesy przed nielegalnymi producentami — „babraniami”, co warzyli piwo na przedmieściach oraz dokuczali im nieuczciwą konkurencją.

Z czasem lwowianie już mieli swoje upodobania wobec gatunków piwa. Do najpopularniejszych należały jęczmienne, pszenne i owsiane. Jednak do każdego z nich stawiano jedyny wymóg — piwo ma być świeżo warzone. Wokół Lwowa wśród mieszkańców miasta popularnością cieszyły się browary pobliskich miejscowości, a mianowicie Wynnyki, Krywczyce i Żółkiew.

Piwo na swój sposób przyczyniło się do tego, że miasto całkiem zmieniło swój wygląd i otrzymało teraźniejsze kształty architektoniczne. W 1527 roku na ulicy Ormiańskiej rozpoczął się pożar produkcji piwa w jednym z drobnych browarów. Tego dnia był silny wiatr, który rozniósł ogień po całym mieście. W skutek czego z gotyckiego Lwów zamienił się na miasto z architekturą renesansową. W ogniu tym spłonęły cechowe ustawy piwowarów oraz ich herb. Zresztą nie był to ostatni taki pożar w mieście, toteż herb piwowarów został odnowiony dopiero w 1625 roku. Dziś wróciliśmy do tego, co było nasze przez wieki.

Po I rozbiorze Polski i zajęciu Lwowa przez Austriaków, oraz kasacie zakonu pod koniec XVIII wieku, browar przeszedł w ręce prywatne, a z czasem został przekształcony w spółkę akcyjną. W połowie XIX wieku plasował się w pierwszej trójce był największym przedsiębiorstwem w swojej kategorii w regionie oraz jednym z trzech największych w Austro-Węgrzech. Produkował m.in. piwa Bawar, Porter Іmperial, czy Exportowе. Właścicielem browaru w drugiej połowie XIX wieku był lwowski przedsiębiorca i filantrop Robert Doms, na którego cześć browar w 2007 roku otworzył restaurację o nazwie Chmielowy Dom Roberta Domsa (Хмільний дім Роберта Домса, Chmilnyj dim Roberta Domsa), wcześniej znaną jako Zołotyj kołos.

W 1896 roku zakład przejęło założone przez Jana Kleina Lwowskie Towarzystwo Akcyjne Browarów, które wytwarzało 15% piwa produkowanego w całej Monarchii Austro-Węgierskiej. Znakiem towarowym nowego przedsiębiorstwa była monogram w kształcie charakterystycznej kotwicy. W tym samym roku pod kierownictwem inżyniera Michała Ulmana rozpoczęły się prace nad rozbudową browaru, które trwały do roku 1912. Wybudowano wówczas nową słodownię, warzelnię, fermentownię oraz pomieszczenia do filtracji. W zakładzie działała też najnowocześniejsza w Austro-Węgrzech rozlewnia kapslująca 5 tysięcy butelek na godzinę.

W okresie międzywojennym przedsiębiorstwo produkowało między innymi następujące marki: Bok, Eksport, Leżak, Marcowe, Podwójne słodowe, czy Porter Imperial. Reklamowano je hasłami:

„Lwowskie piwo to jest klasa, robi z chłopa super asa”

„Sto lat żyje, kto lwowskie piwo pije”

„Prawdziwy smakosz pija tylko piwo lwowskie”

„Kto chce żyć bez troski, pije piwo Lwowskie”.

W trakcie II wojny światowej (1941–42) browar nosił nazwę Staatsbrauerei Lemberg.

W 1964 roku browar znacjonalizowano i włączono do Lwowskiego Przedsiębiorstwa Państwowego Przemysłu Spożywczego „Kołos” (Львівське державне підприємство харчової промисловості «Колос»), które skupiało pięć browarów zachodniej Ukrainy. Do pierwszoplanowych produktów przedsiębiorstwa w okresie ZSRR należały piwa Lwiwiśke oraz Żyhuliwśke.

W 1993 roku „Kołos” został sprywatyzowany i przekształcony w spółkę akcyjną. W sierpniu 1999 roku akcje spółki nabyło skandynawskie przedsiębiorstwo Baltic Beverages Holding, które aktywnie działa na rynkach krajów postradzieckich. W latach 2001–2008 akcje Baltic Beverages stopniowo nabywał koncern Carlsberg, którego spółka-córka, Sławutycz (Carlsberg Ukraine) kontroluje obecnie Browar Lwowski, jak również obiekty w Kijowie i w Zaporożu.

Od 1999 roku grupa Carlsberg zainwestowała w rozwój Browaru Lwowskiego przeszło 35 milionów dolarów, które zostały przeznaczone zarówno na modernizację sprzętu, jak i na szkolenie pracowników w specjalnych ośrodkach w Danii i Szwecji.

W 2005 roku, przy okazji 290-lecia istnienia przedsiębiorstwa otwarto Muzeum browarnictwa. Produkty Browaru Lwowskiego eksportowane są na Białoruś, do Hiszpanii, Izraela, Kanady, Mołdawii, Polski, Włoch, USA. Dane z http://pl.wikipedia.org/wiki/Browar_Lwowski

Lwowska kultura picia piwa

W ciągu wieków tworzyła się i dziś bytuje specyficzna lwowska kultura konsumpcji piwa. Jak Praga czy Monachium, tak również Lwów ma swoje szczególne tradycje: piwo tutaj nie piło się po prostu. Smakowano go, przy piwie rodziły się muzy, które tak naprawdę w tymże piwie czasem tonęły.

W XIX wieku zanotowano pojawienie się popularnej, autentycznie lwowskiej przekąski do piwa — „sznicłyk” (sznycelek), to znaczy kanapki z serem czy rybą. Eksplozją dla rozwoju browarnictwa i kultury picia piwa stał się XIX wiek. Około 1862 roku w mieście działało blisko 14 browarów! Dla polepszenia serwisu piwowarzy stworzyli własną korporację, do której dołączyli hotelarze i transportowcy. Z reguły właścicielami takich browarów byli Żydzi czy niemieccy przedsiębiorcy. Według ówczesnego obyczaju przedsiębiorstwo nazywano od nazwiska właściciela. To był dochodowy biznes, który przekazywano pokoleniu spadkobiorców i bardzo rzadko sprzedawano.

W restauracjach i barach klienci rozkoszując w chmielnym napoju tworzyli porzekadła, przypowiastki, kłamstewka i historyjki o piwie i jego najbardziej oddanych miłośnikach.

Przy kuflu żywego piwa ludzie poznawali się, zakochiwali się, podpisywali ważne umowy. Demokratyczność w połączeniu z umiarem i wysoką kulturą konsumpcji zmieniła Lwów na jedną z europejskich stolic konsumpcji piwa. Dla mieszkańców Lwowa kultura picia piwa była całkiem naturalna, przecież kultywowano u nas takie same obyczaje, które panowały w Londynie, Berlinie czy Florencji. „Niektórzy żywią się tym napojem aniżeli chlebem”, — pisał Johan Bretschneider. Co prawda miał on na myśli angielskie rodziny, gdzie w 17 wieku osoba dorosła spożywała do trzech litrów piwa, używając go faktycznie jak chleb. Każda gospodyni powinna była umieć gotować domowe piwo. Historia zachowała dla nas nawet przepis zupy piwnej, którą rozkoszowali smakosze czy te osoby, które po prostu byli piwoszami. Jak twierdzą badacze, akurat z powodu stałego spożycia takiego produktu w połączeniu ze zwykłym piwem na obrazach malarzy 16-17 stuleci można taką ilość dorodnych ludzi. Bowiem fajnego człowieka powinno być dużo. A od dobrego piwa człowiek tylko staje się lepszy!

Lwowskie żywe piwo było napojem, którym szczycono się a nawet wykorzystywano w jakości łapówki. Osoba, która przyjeżdżała ze Lwowa bez bombonierki czy butelki piwa, wywoływała co najmniej nieufność. Teraz nawet ciężko sobie oszacować, ile ważnych spraw było załatwiono dzięki piwu! Z całego Związku Radzieckiego do Lwowa przyjeżdżali żądni wrażeń i piwa goście, którzy na zawsze pozostawiali w mieście swoje serca.

.

PIWNY CYCUŚ

Piwny cycuś jest kontynuacją dawnych tradycji lwowskiego baciarstwa. Żart w wykonaniu lwowskich baciarzy – to zawsze coś na granicy chuligaństwa i elegancji. Pomysł powstania „cycka” pojawił się podczas rozmów z ostatnimi spomiędzy przedstawicieli przedwojennego baciarstwa. Jeden z opowiadanych przez nich dowcipów dotyczących relacji pomiędzy baciarzem a kobietami właściwie sprowokował powstanie konceptu.

PIWNY CYCUŚ to rzeźba z brązu (kopia Wenus z Milo), która właściwie masowana daje szklankę piwa! Rzeźba klatki piersiowej uzbrojona jest w specjalny zestaw czujników, które podpowiadają jakie ruchy wykonywać, aby osiągnąć sukces.

Cycuś cieszy się wielkim zainteresowaniem wśród klientów restauracji zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet (tekst ze strony: www.kumpel.biz).

Ona daje wszystkim chętnym od poniedziałku do niedzieli!

Realizacja: Obsługa-Medialna.pl